Wiek XX pokazał, że nie ma takich granic, których człowiek nie odważyłby się przekroczyć.
Bez tego, co Europa doświadczyła podczas II wojny światowej, czego najbardziej wymownym symbolem, a zarazem namacalnym dowodem, jest były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz, nie byłoby po 1945 r. tak głębokiej chęci reorganizacji współistnienia w wolnej, demokratycznej części Starego Kontynentu.
Bez tego, co Auschwitz symbolizuje, nie byłoby w pierwszych latach powojennych tak silnego dążenia ojców zjednoczonej Europy – m.in. Konrada Adenauera, Roberta Schumana i Alcide De Gasperiego – do generalnej zmiany zasad współżycia, kładącej nacisk na współpracę, a nie wewnętrzną rywalizację. Zamiast tworzyć wielkie i niczym niepoparte idee, postanowiono wykorzystać gospodarkę, która potrzebuje współpracy i niwelacji granic.
Auschwitz – paradoksalnie – jest kamieniem węgielnym powojennej i zjednoczonej Europy.